W ubiegłym tygodniu całą piątką (Ja, Lecho, Tosia, Ketil i Elmo) wybraliśmy się do Justyny. Mieliśmy okazję podziwiać piękną sunię z ostatniego miotu urodzonego u Justyny w domu- Tylko Cobyco Paranoia, a Elmo nareszcie mógł obcować z psem o podobnym wzroście, choć trzeba przyznać, że wyglądał na poważnie zaskoczonego szybkością, gibkością i zwinnością małej whippetki.
Może już czas by nasza kompania powiększyła się o jeszcze jednego członka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz